Dzisiaj zapraszam Cię na drugą część wpisu o tym, jak stworzyć spójną garderobę. Część pierwszą o klasykach potrzebnych w szafie każdej pracującej dziewczyny znajdziecie pod TYM linkiem. W przypadku rzeczy typu basic jest to 30% Twojej szafy i nie muszą to być rzeczy z najwyższej półki. Należy je wymieniać średnio co pół roku, bo mniej więcej tyle czasu wytrzymują.
Biała koszula
Biała koszula jest idealna, kiedy nie wiesz co włożyć, nie masz nastroju lub pewności, co będzie pasowało. Biała koszula to idealne wyjście awaryjne. Pasuje do marynarki, do spodni, swetrów. Ja lubię ją nosić z rurkami i butami na obcasie, włożoną do środka. Jest wygodna i zawsze wygląda z klasą. Pisałam na jej temat dwa osobne posty, znajdziesz je tutaj i tutaj.
Koszula w innym kolorze
Kiedy znudzi Ci się biała koszula (chociaż moim zdaniem ona nie może się znudzić) wybierz inne kolory. Najlepiej takie, które pasują do Twojej karnacji. Ja lubię niebieskie i delikatnie różowe i czarne.

Podkoszulek
Warto zaopatrzyć się w przynajmniej 4 podkoszulki. Świetnie izolują ciało od koszuli, a zimą dają ciepło. Muszą być zawsze w idealnym stanie, mimo że teoretycznie nikt nie powinien ich widzieć, to jeśli włożysz stary i zniszczony podkoszulek, to nawet w najwspanialszej koszuli będziesz się źle czuła.
Dżinsy
Idealne na casualowe piątki. Sprawdzają się też na nieoficjalne wyjścia po pracy lub na spotkania, kiedy chcesz pokazać, że nie boisz się iść z duchem czasu. Jeśli Twoja praca nie wymaga na co dzień noszenia kostiumów i garniturów – noś je tak często jak masz na to ochotę. Pamiętaj, że w pracy nie są wskazane spodnie z dziurami, mocnymi wzorami, naszywkami. Najlepsze będą dżinsy w ciemnym kolorze o prostym kroju i niezbyt niskim stanie.
Spodnie z materiału
Tutaj panuje dowolność mogą to być chinosy, proste, nad kostkę, rurki, dzwony, z zaszewkami, z wysoką lub niską talią. Takie spodnie jakie Ty najbardziej lubisz. Idealny fason wybierz zgodnie ze swoją sylwetką, kolor i ewentualny wzór dopasuj do bluzek i koszul, które najczęściej nosisz. Noś je kiedy chcesz, żeby było Ci wygodnie i ciepło.
Zdecydowanie nie noś: rybaczek – szkodzą Twojej figurze i profesjonalnemu wizerunkowi. Wzorzystych dzwonów – chyba, że jesteś artystką, to inna sprawa. Legginsów – chyba, że pracujesz w klubie fitness.
T-shirty
Kup minimum 7 sztuk. Będziesz je nosić do marynarki, do ulubionych dżinsów, spodni, wtedy kiedy nie masz co założyć na górę, a nie chcesz wyglądać zbyt oficjalnie. T-shirt poradzi sobie z surowością marynarki i spodni w kant, doda awangardy klasycznemu żakietowi w stylu Chanel, będzie idealny do jeansów i marynarki w luźny piątek. T-shirty dość szybko się niszczą, dlatego nie musisz kupować tych drogich. Zwróć jednak uwagę na to, by były z delikatnej, miękkiej bawełny, na to jak układają się na bieliźnie i czy nie są zbyt przeźroczyste. Wybierz optymalny dla siebie kształt dekoltu. Raczej zrezygnuj z t-shirtów z ostentacyjnymi hasłami „ja tu rządzę” albo „żona idealna” – chyba, że pracujesz w agencji kreatywnej. Możesz też skusić się na t-shirt z kaszmiru – będziesz wyglądać elegancko i z klasą, albo taki z modnym obecnie motywem falbany.
Poza ubraniami w stylu basic istotnym elementem w szafie jest odpowiednio dobrana bielizna. Omówię ten temat następnym razem. Daj znać, czy tego typu wpisy są dla Ciebie pomocne, to dla mnie ważne, żeby tworzyć treści, które są dla Ciebie ciekawe.
Niedawno zaczęłam pracę biurową i muszę troszkę zmienić garderobę, pierwsze na mojej liście są takie eleganckie spodnie i marynarka. Super post. Niby się wie takie rzeczy, ale zawsze lepiej poczytać o tym w taki poukładany sposób 🙂
Dziękuję za słowa uznania 🙂
Te wpisy obecnie ratują mi życie i nie mogę doczekać się następnych z tej serii. Udało mi się schudnąć 25 kg i teraz cała szafa jest do wymiany. Dzięki Tobie wiem co kupić na start! Dziękuję! 🙂
W takim razie muszę się zmobilizować do napisania następnego 🙂
świetne są te wpisy, oczywiście że mi się podobają! Z przyjemnością się je czyta. Zgadzam się z Tobą, że biała koszula chyba nie może się znudzić. Mam wrażenie, że biel przy twarzy wygląda nie tylko elegancko, ale także odświeża look, a kiedy nie jestem wyspana, sprawia, że wyglądam choć trochę bardziej na wypoczętą 🙂 jeśli chodzi o inne kolory, to latem preferuję biało-błękitne, cienkie paski, lubię też jeansowe, a także w kolorze khaki- są nieoczywiste 🙂
Buziaki, Magda
Super wpis 🙂 Juz kiedys pisalam, ale sie powtorze! Bardzo mi sie podoba Twoj blog, Twoje wpisy sa bardzo rzeczowe i ciekawe a zdjecia na instagramie bardzo estetyczne i spojne! Tak trzymac, robisz super prace! 🙂 Pozdrawiam X
Bardzo dziękuję Małgorzato. Jest mi miło, że moja praca tutaj i na Instagramie nie idzie na marne i że znajdujesz tu wartościowe i przydatne dla siebie teksty. Miłego wieczoru!
Tego typu teksty to świetna sprawa, bo większość kobiet nie ma pojęcia o tym, jak zbudować garderobę tak, by ubieranie się było przyjemnością, a nie męką. Zwłaszcza młode dziewczyny, chcąc się wyróżnić, kupują mnóstwo rzeczy charakterystycznych, które trudno zestawić z resztą ubrań. Efekt – szafa pełna elementów, które zupełnie do siebie nie pasują. Oczywiście poszukiwanie własnego stylu wymaga testowania i eksperymentowania, ale warto mieć pewną bazę, dzięki której wyjście z przyjaciółmi, do pracy, na uczelnię czy rodzinne spotkanie nie przyprawi nas o ból głowy. Czekam na kontynuację i pozdrawiam ciepło 🙂
Wpis bardzo pomocny, szczególnie przed wiosennymi porządkami w szafie 🙂 Oby więcej takich 🙂 (wpisów, nie porządków)
Kiedyś biała koszula źle mi się kojarzyła (ze szkolnymi apelami czy rozmowami kwalifikacyjnymi) . Teraz nie wyobrażam sobie jej nie mieć i bardzo ją lubię. Fakt, że kupiłam dopasowaną i body i dużo wygodniej mi się ją nosi. Przy kolejnej okazji dokupiłam inny kolor.
Bardzo lubię oglądać twoje stylizacje 🙂
Chętnie dowiem się czegoś o doborze bielizny 🙂
Ta edycja postów na temat jak się ubierać i jak mieć spójną garderobę jest świetna! Bardzo podoba mi się taka wersja wpisów, zwłaszcza, że duża część kobiet ma z tym problem i kupują ubrania w nieskończoność. Powinnaś to kontynuować, bo bardzo przyjemnie się o tym czyta 🙂
Fantastyczny wpis! Podpisuję się pod tym obiema rękami 🙂